"O rety, moja babcia ma chłopaka", komedia, czas trwania 51 min. kolor, stereo Produkcja Fajgel Sp. Zoo 1999 rok, Nagroda za najlepszą komedię zagraniczną na Atlantic City Film Festival 2000

Inżynier Paweł jedzie rano do pracy swoim samochodem. Dorota, jego żona, prowadzi lekcję polskiego i robi dzieciom dyktando. W tym czasie Justyna, ich nastoletnia córka, również, jest na wagarach ze swoim chłopakiem Robertem, z którym planuje ucieczkę z domu i rozpoczęcie nowego życia, ponieważ Robert ma motor.

Życie rodziny radykalnie zmienia przyjazd matki Doroty - Heleny. 60-letnia Babcia Helenka jest zwolenniczką wczesnego wstawania, ćwiczeń fizycznych i chodzenia do "kościółka". Babcia terroryzuje całą rodzinę. Ranne wstawanie niekorzystnie odbija się jednak na pracy zawodowej Pawła i Doroty. Na budowie prowadzonej przez Pawła dochodzi do wybuchu gazu. Paweł nie wytrzymuje i postanawia się pozbyć Babci Helenki. Zmienia jednak zdanie, gdy Babcia obiecuje nie wtrącać się więcej do ich spraw. Życie rodziny wraca do normy, ale Babcia Helenka popada w apatię, czuje się samotna, odrzucona i nikomu nie potrzebna.

Wtedy dochodzi do jej przypadkowego spotkania z Robertem, chłopakiem Justyny. Robert jest zafascynowany Babcią, ponieważ ta zna się na motorach (jej mąż nieboszczyk miał "Junaka"). Również towarzystwo młodego chłopca pozytywnie wpływa na Babcię. Zaczynają tworzyć nierozłączną parę w różnych, czasami bardzo podejrzanych eskapadach. Justyna jest zazdrosna o to, że Babcia odbiła jej chłopaka, ale nawet ksiądz nie może już nic pomóc. Robert zakochuje się w Babci Helence i robi sobie tatuaż "I love Helena".

Siedemnastoletni Robert i sześćdziesięcioletnia Helena postanawiają wyjechać i rozpocząć nowe życie. W końcowej scenie filmu mkną przez prerię na tle zachodzącego słońca, a w tle słychać muzykę zespołu Steppenwolf "Born to be wilde".